Sakura do soboty żyła w
innym świecie. Bez przerwy mówiła o wypadzie do Aquqparku i że będzie miała
okazję zobaczyć Sasuke w samych kąpielówkach. Ja wolę o tym nie myśleć. Może i
jestem już kobietą, ale nie czuję się w tego tytułu odważniejsza. Krępuje mnie
myśl, że mam pokazać się w stroju kąpielowym przed Naruto, oraz to że ja też go
w takim zobaczę. Mam nadzieję, że nie zemdleję. Czuję, że nie powinnam tam iść.
Może pojadę na basen do rezydencji taty. Jak tylko miałam zamieszkać w Japonii,
tato kazał dobudować kryty basen w swojej najbliższej rezydencji, znajdującej
się około trzydziestu kilometrów od miasta, w którym się zatrzymałam. Zadbał o
każdy szczegół, nawet nagłośnienie jest wykonane pode mnie. Tak już mam, że gdy
pływam, to chętnie słucham muzyki. Ojciec troszkę mnie rozpieszcza, a ja staram
się tego nie wykorzystywać. Różnie mi to wychodzi. W końcu do dobrego człowiek
szybko się przyzwyczaja.
Stoję przed budynkiem i
czekam na resztę. Nie lubię się spóźniać, dlatego jestem troszkę wcześniej.
Sakura pewnie będzie po czasie, chociaż zarzekała się, że przyjdzie
punktualnie. Przed budynek zajechały dwa motory. Jeden cały czarny z dwiema
osobami, a drugi srebrno-czarny, przy czym głównie przeważał jasny kolor.
Naruto przyjechał razem z Sasuke. Wiedziałam, że Uchiha go wozi. Uzumaki kiedyś
się skarżył, że jego rodzice nie chcą się zgodzić na motor, bo są przekonani,
że on od razu by się zabił. Sasuke tylko się wtedy zaśmiał, że mają rację i
dlatego on nigdy nie da mu kluczyków do swojej Hondzi. Itachi przyjechał sam.
Myślałam, że też zabierze jakiegoś znajomego, ale widocznie nie odczuwa takiej
potrzeby. Chłopcy podeszli do mnie się przywitać. To dziwne, że w ogóle
zauważyli, że tu jestem. Naruto od razu zaczął wypytywać o Sakurę. Wyglądało
jakby się zmartwił, że ona nie przyjdzie. Troszkę mi go szkoda. Wyraźnie widać,
że ona mu się podoba, a tymczasem Różowa Burza myśli tylko o Sasuke. Nawet
gdyby Uchiha nie zaprzątał jej głowy, to pewnie i tak by nie zwróciła na
Uzumakiego uwagi z mojego powodu. Sasuke nie chciał czekać i zarządził, że
wchodzimy, a ona do nas dołączy. W ostateczności poszedł do środka sam, bo
reszta została ze mną na dworze. Co do Naruto to mnie to nie zdziwiło, ale
dlaczego Itachi też tu jest, to nie wiem. Czekaliśmy około pięciu minut. Sakura
skrzywiła się, widząc, że nie ma z nami najważniejszej dla niej osoby. Jej
uśmiech wrócił, gdy usłyszała że Sasuke już jest na basenie. W czwórkę szybko
znaleźliśmy się w szatniach.
- Nie mogłam się
zdecydować, który strój ze sobą zabrać. Wzięłam wszystkie, a ty mi pomożesz
wybrać. - Pokazała co ze sobą zabrała. Ona naprawdę jest niepowtarzalna.
Zaczęła wyjmować z plecaka stroje kąpielowe i rozkładać na ławce, nie zwracając
uwagi na inne kobiety kręcące się wokół. - Najlepiej wyglądam w różowym, ale
ponieważ najczęściej go zakładam, to nie wygląda już najlepiej. Ten jest w
najlepszym stanie, - wskazała ręką na biały, dwuczęściowy komplecik ze złotymi
przeszyciami przedstawiającymi kwiaty wiśni - ale moje piersi wyglądają na
mniejsze niż są w rzeczywistości, więc jeśli go założę, to przy tobie będę
wyglądała jakbym w ogóle ich nie miała. Myślałam o czarnym, w końcu Sasuke lubuje
się w tym kolorze, ale jest nieco za obcisły i fałdki mi wystają. - Teraz
skupiła swoją uwagę na trzech jednoczęściowych strojach. - Te są takie
zwyczajne, nie ma w nich nic, co mogłoby przykuć jego uwagę, więc wzięłam je ze
sobą tylko dla zasady. Jak wczoraj zdałam sobie sprawę z tego, że nie mam co na
siebie założyć, to powiedziałam, że potrzebna mi książka do angola, aby
wyciągnąć kasę od mamy i poszłam dziś rano na zakupy. Za długo się
zastanawiałam i w końcu wzięłam trzy przypadkowe stroje. Co o nich myślisz? -
Pokazała nowo nabyte sztuki. Wodziłam po nich wzrokiem osłupiała.
Jak dla mnie to ona
troszkę za bardzo się tym przejmuje. Zajęła prawie całą trzy metrową ławkę.
Niektóre z przechodzących osób tylko uśmiechały się patrząc na nas, inne
kręciły głowami z geście politowania. Zdecydowanie musiało to wyglądać
dziwacznie, a nawet śmiesznie. Starsza pani, do której pasowało miano puszysta,
przesunęła byle jak część garderoby Sakury. Jeden ze strojów spadł na podłogę.
- Ej! Co pani robi?! -
Różowa Burza zareagowała momentalnie. Uniosła głos i obdarzyła wściekłym
spojrzeniem ową osobę.
- Tyle łachów tu
naukładałaś, że nie ma miejsca gdzie usiąść. - Widać było od razu, że trafił
swój na swego. Owa starsza pani nie miała zamiaru za nic przepraszać, ani też
zwracać uwagi na moją przyjaciółkę i jej niezadowolenie.
- Jakby pani nie była
taka gruba, to by się pani zmieściła! - Faktycznie był kawałek wolnej ławki na
skraju i zarówno ja jak i Sakura mogłybyśmy tam usiąść, ale pupa kobiety
wymagała większej przestrzeni.
- Nie bądź bezczelna,
smarkulo!
Już widziałam, że Sakura
zaraz wybuchnie, a gdy to zrobi, to nikt nie będzie już w stanie jej
powstrzymać. Musiałam zareagować natychmiastowo.
- Ten jest najlepszy! -
W ręce trzymałam jeden ze strojów, który dziś znalazł się w posiadaniu Różowej
Burzy. Był to strój jednoczęściowy, ale odkrywający brzuch i prawy bok. - Ten
idealnie podkreśli twoje oczy. Szybko się przebierz, bo Sasuke na ciebie czeka.
Sakura ze wściekłym
spojrzeniem spakowała resztę garderoby i udała się do kabiny, by się przebrać.
O nie, nie odeszła bez słowa. Prychnęła na ową pani, a odchodząc powiedziała:
„Za dwa lata będę już dorosła, a pani już nigdy nie będzie chudsza, a wręcz
przeciwnie.” Byłam z niej dumna, bo spodziewałam się dużo gorszej odzywki. Mogę
się założyć, że gdyby nie obecność Sasuke na obiekcie, to pracownicy basenu by
wyrzucili je obie i mnie z racji próby załagodzenia konfliktu. Sakura nigdy nie
odpuszczała i nie pozwalała się obrażać. Gdyby trafiła na rówieśniczkę, to ta
dziewczyna leżałaby teraz znokautowana na posadzce. Skąd to wiem? Z
doświadczenia. Na samo wspomnienie uśmiecham się do siebie. Jak Różowa Burza
wpada w szał, to trzeba zwiewać gdzie pieprz rośnie, inaczej można tego długo
żałować. Jedna laska straciła przez nią przedniego zęba. Rodzice dali jej za to
szlaban przez miesiąc na internet, telefon, imprezy i wyjścia z domu. Tylko ja
mogłam ją odwiedzać, resztę osób nie wpuszczali. Jej rozpacz była ogromna. Z
tych nudów przemeblowała sobie pokój, przeczytała pierwszy raz zadaną lekturę
od deski do deski, a gdy znalazła książkę z instrukcją jak się robi orygami, to
zaczęła się tego uczyć i ku zaskoczeniu wszystkich, miała w sobie na tyle dużo
cierpliwości, aby to robić. Jak tylko szlaban się skończył, to jej fascynacja
papierowymi cudami też minęła.
Dość dużo czasu
spędziłyśmy w szatni, zanim udałyśmy się w stronę wejścia na kompleks basenów.
Chciałam wejść pod prysznic, aby wcześniej opłukać ciało, ale Sakura
kategorycznie mi tego zabroniła. Stwierdziła, że aby zrobić wrażenie, nie
możemy wejść jak mokre kury. To też wparowałyśmy do środka jakbyśmy przyszły na
plażę. Było dość dużo osób. Naruto zaczął machać z basenu i wykrzykiwać imię
mojej przyjaciółki. Zrobiło mi się przykro. Wiem, że ona nie zwraca na niego
uwagi, ale on na mnie też nie. Dla niego mogłabym nie istnieć i nawet by tego
nie odczuł. Może powinnam wybić go sobie z głowy. Żeby tylko to było takie
proste, ale nie posiadam przycisku wyłączającego uczucia. Nie mogę dłużej się
nad tym zastanawiać, bo się zaraz rozpłaczę.
Chłopcy wyszli właśnie z
basenu. Sasuke stanął przy bloku startowym. Dłonią zaczesał włosy do tyłu, by
mu nie przeszkadzały. Naruto podbiegł do nas. Widok mojego bóstwa, w samych
kąpielówkach, z mokrymi włosami zmiękczył moje nogi. Zdecydowanie Neji nie robi
na mnie takiego wrażenia, pomimo, że jest jeszcze lepiej zbudowany niż
którykolwiek z mężczyzn kręcących się wokół.
- Sakurcia, wystartujesz
nas? Będziemy się ścigać kto szybciej przepłynie dwie długości basenu.
- Dobra. - Widać, że jej
się ten pomysł spodobał.
Sasuke wydawał się
kompletnie nie interesować naszą obecnością. Naruto błyszczały oczy, gdy
spoglądał na Sakurę, a ja chciałam wracać do domu. Czułam się skrępowana.
Sakura mocno złapała mnie pod ramię. Cieszyła się, że tu jest. Chciałabym podzielać
jej radość. Nim Uzumaki odszedł, koło nas znalazł się również Itachi. Uśmiechał
się zagadkowo.
- Długo się
przebierałyście, taki tłok panuje w damskiej szatni? - Starszy Uchiha był dla
mnie zagadką. Cały czas zastanawia mnie jego nagłe zainteresowanie nami. Może
podobnie jak Naruto jest pod urokiem wybuchowej Sakury.
Wracając do jego
pytania, faktycznie sporo czasu było nam potrzebne, aby przebrać się w stroje
kąpielowe. Przypominając sobie jak ledwo powstrzymałam wybuch mojej
przyjaciółki, uśmiechnęłam się delikatnie.
- Jakieś wstrętne babsko
nas opóźniło, ale już jesteśmy. - Wypowiedź Haruno rozbawiła obu chłopców. Całe
szczęście nie powiedziała nic więcej.
- Nie wchodzicie do
wody? - Itachi dalej kontynuował zadawanie pytań. Ku mojej radości, nie wnikał
w to, kim była oba baba i co takiego zrobiła, że się guzdrałyśmy.
- Sakurcia nas
wystartuje, a potem ogłosi zwycięzcę. Teraz nie będziecie oszukiwać, a ja wam
pokażę, że Naruto Uzumaki jest najlepszy! - Odpowiedział jej śmiech Sakury. Ona
jest dla niego okropna.
- To się jeszcze okaże
U-ZU-MA-KI! - Różowa Burza odpowiedziała z drwiną, dokładnie akcentując każdą
sylabę jego nazwiska.
- Hinata, może pościgasz
się z nami? - Itachi przerwał tą bezsensowną wymianę zdań po między dwiema
ważnymi dla mnie osobami.
- Ja? - Tak mnie
zaskoczył tym pytaniem, że nie wiedziałam co w zasadzie odpowiedzieć. - To nie
jest dobry pomysł. - Wiem, że dobrze pływam i może nawet nie wypadłabym, aż tak
słabo na ich tle, ale nieeee. To zły pomysł, a mi nogi dalej się trzęsą.
- No chodźcie wreszcie!
- Młodszy Uchiha nie wytrzymał. Z głosu dało się wyczuć złość. - Zaraz sam będę
pływał!
- Trzymaj za mnie kciuki
Sakurcia! - Naruto uśmiechnął się najładniej jak potrafił i poszedł na swoje
stanowisko startowe.
- To jak? Dasz się
namówić na wyścig z nami? - Itachi ponowie zwrócił się do mnie i zapytał o to
samo.
- Może innym razem. -
Był dla mnie miły i chociaż właściwie w ogóle go nie znałam, to chwilami myślę,
że moglibyśmy się zaprzyjaźnić. Nie był taki przerażający jak Sasuke.
- Trzymam za słowo. - Po
tym jak to powiedział, odwrócił się i również poszedł na start.
Gdy tylko stanął do mnie
tyłem, poczułam się jakby właśnie piorun we mnie strzelił. Zaledwie w ułamku
sekundy, cała krew odpłynęła mi z twarzy. Oto dziś w Aquaparku w Japonii, w pięknym mieście Kofu, poznałam odpowiedź na
najbardziej nurtujące mnie pytanie od niedzieli. Nieznajomy nazywa się Itachi
Uchiha. Nie widziałam jego twarzy, nie zapamiętałam jak długie ma włosy, ale
ten tatuaż rozpoznam bez problemu. Z pleców Uchihy spoglądała na mnie czarna
wrona o hipnotyzującym spojrzeniu. Odnalazłam go? A może to on odnalazł mnie? O
ZGROZO!!! Spałam z Itachim Uchihą! Z bratem Sasuke! Już wolałam myśleć, że to
był Kankuro. Sakura odliczała od trzech do jednego i krzyknęła start. Trzech
chłopców wskoczyło w jednej chwili do wody, a ja poczułam jak wokół mnie
robi się białooo...
* * * * *
Jak same widzicie, moje drogie czytelniczki, Wasze przypuszczenia były słuszne :) Domyślacie się co będzie dalej? sesese, ja wiem ;p
Tak na marginesie, to całkiem zabawny zbieg okoliczności. Dziś w piątek 13 listopada dodaję trzynastego posta na blogu. Aby jeszcze bardziej podkreślić "pechową liczbę", postanowiłam wstawić rozdział o 13:13 :)))
Tak na marginesie, to całkiem zabawny zbieg okoliczności. Dziś w piątek 13 listopada dodaję trzynastego posta na blogu. Aby jeszcze bardziej podkreślić "pechową liczbę", postanowiłam wstawić rozdział o 13:13 :)))
zawsze jestem bardzo ciekawa opinii osób czytających, więc nie żałujcie sobie ;))
Nareszcie się domyśliła *^* Ciekawa jestem czy Itachi wie że to ona jest Niewidzialną...?
OdpowiedzUsuńDadaj szybko rozdział bo nie mogę się doczekać!!
~~Aya~~
O nie Naruhina wygrywa w ankiecie X.X
UsuńTeż to widziałam. NaruHina to spore wyzwanie, na tle tylu powstałych historii o tej dwójce :/
UsuńSwoją drogą, abstrahując od ankiety, to jaki jest Twój ulubiony paring?
Sasuhina :3 Mogłabym to czytać bez przerwy <3 Nawet zastanawiam się czy nie samej czegoś nie napisać z nimi.
Usuń~~Aya~~
Czemu nie :) Ja chętnie przeczytam wszystko co wyjdzie spod Twojego pióra ;)
UsuńJeśli wygra NaruHinta, to spiszę swój nowy pomysł na SasuHinę, który chodzi mi po głowie od dawna i wstawię dodatkowo. Jest krótszy od tych zaproponowanych w ankiecie, więc są większe szanse, że solidnie się za niego zabiorę i pociągnę do końca :))
C-U-D-O-W-N-Y! Tylko coś przykrótki :( Ale wiem ,że wielkich dzieł nie tworzy się nie wiadomo ile bo przestaniemy doceniać :3 Mam pewne podejrzenia że Itasiu coś wie dlatego tak obserwuje Hinate, tylko on chyba też może mieć wątpliwości co do tego w końcu nie rozmawiał z nią przy świetle. Chociaż to dosyć dziwne że nie rozpoznali się po głosie..... Życzę dużo weny! :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się podoba :)
UsuńKurdę, chciałabym zobaczyć Twoją minę jak przeczytasz kolejny rozdział. Uwielbiam słuchać jakie przypuszczenia snują czytelnicy. Kiedy zdradzasz mi swoje podejrzenia, ja zastanawiam się, czy czasem nie czytasz w moich myślach. Chyba ciężko będzie Cię zaskoczyć, ale mogę się mylić :))
Z niecierpliwością oczekuję! :)
UsuńA taki pomysł nie wiadomo skąd skoro to "Labirynt" to może oni będą tak błądzić do końca tych rozdziałów :3 Nawiasem ciekawa jestem skąd wzięła się ta nazwa....
UsuńNazwa nie powstała od razu. Po długich obradach samej ze sobą, stwierdziłam, że ta jest najlepsza. Nie wiem czy inni też się ze mną zgodzą ;) Czas pokaże...
UsuńCo do błądzenia, to trochę tego będzie. Na pewno nie po prostej linii do celu, bo to nie w moim stylu :)
Nareszcie nadrobiłam wszystkie rozdziały. :D Przez ostatni tydzień chodziłam zła, że nie mogę zajrzeć na blogi.
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału zastanawiałam się jak długo zejdzie Hinacie na rozpoznaniu Itachiego. Od poprzedniego rozdziału już chodzi za mną pytanie "kiedy?". Teraz jestem ciekawa co Hinata zrobi z tą wiedzą.
To co piszesz jest naprawdę świetne. Tym bardziej, że dzięki tobie polubiłam pringi ObiHina i ItaHina. ;)
Pozdrawiam, życzę dużo weny i czekam na nexta ;D
Bardzo mnie cieszy, że udało mi się kogoś przekonać do ObiHina i ItaHina, a jeszcze bardziej fakt, że komuś się podoba to co publikuję. To motywujące i nakręcające na pisanie. Mam nadzieję, że reakcja Hinaty Cię nie rozczaruje, a kolejny rozdział zachęci do dalszego śledzenia historii Hinaty i Itachiego :))
Usuń