poniedziałek, 16 listopada 2015

Skorupa Żółwia - Rozdział 6


Był jeden z dni, niczym nieróżniący się od poprzednich. Hinata spojrzała na przełożonego przez szybę. Byli sami w dziale. Hyuga pomyślała, że mogłaby zrobić coś dla Obito. A z czego ucieszyłby się łasuch? Zgasiła monitor, zabrała portfel i poszła do sklepu nieopodal firmy. Nim wróciła, wybiła godzina dziewiętnasta. Z zakupami, bez pukania, weszła od razu do gabinetu przełożonego. Jej wzrok napotkał mężczyznę ubranego wyłącznie w slipki i skarpetki. Nie dało się nie dostrzec umięśnionej sylwetki w połowie pokrytej bliznami. Cała prawa ręką, połowa klatki piersiowej i prawa noga miały podobne zniekształcenia. Hinata otrząsnęła się i odwróciła wzrok.
- Kupiłam ci coś do jedzenia. - Powiedziała nie patrząc na niego. Nie była jednak w stanie ruszyć się choćby o krok.
Obito był pewny, że jej już nie ma i nawet przez chwilę nie zakładał, że wróci. Dlatego chciał się przebrać w wygodniejsze ciuchy. Teraz stał w samej bieliźnie i obserwował swoim beznamiętnym wzrokiem zachowanie pracownicy. Jej reakcja potwierdzała to, co wiedział od dawna. Odkąd tak właśnie wygląda, kobiety widzą w nim potwora.
- Aż tak bardzo cię obrzydzam, że musisz odwrócić wzrok? - Powiedział z udawanym rozbawieniem, choć wcale nie było mu do śmiechu.
- Nie obrzydzasz mnie, tylko zawstydzasz. - Dopiero teraz odzyskała kontrolę nad nogami. Podeszła do jego biurka i lekko drżącą dłonią położyła tam pączka i słodką bułkę. - To dla ciebie.
Uniosła na niego wzrok tylko troszkę, ale zaraz odwróciła się i wyszła. W tej krótkiej chwili w oczy mężczyzny rzuciły się intensywne rumieńce. Więc faktycznie jego nagość ją zawstydziła. Gdy był w liceum i na studiach, często spotykał się z taką reakcją, ale teraz? Podszedł do szafki i wyciągnął z niej spodenki. Szybko wciągnął je na siebie. Zanim na jego torsie znalazła się koszulka, Hinata odważyła się spojrzeć jeszcze raz. Było jej głupio, że tak się zachowała. Dziwiła ją również reakcja Uchihy. Skąd przyszło mu do głowy, że czuje obrzydzenie na jego widok. Nie ciężko było przypasować to do jego wyglądu. Nie myślała, że jego skóra jest zniekształcona na tak dużej powierzchni, ale nie przeszkadzało jej to. On jej się podobał, a jego blizny były niczym znak szczególny, który posiada tylko on. Czasami miała ochotę wyciągnąć dłoń i ich dotknąć, pocałować. Jej rozmyślania przerwał brunet. Wyskoczył od siebie jedząc pączka.
- Ile mam ci zapłacić? - Ona spojrzała na niego, jakby kompletnie nie rozumiała o czym do niej mówi. - Hyuga! - Palcami pstryknął jej przed wzrokiem. - Ile kasy ci oddać za jedzenie?
- To prezent. Nie chcę pieniędzy. - Czuła, że twarz ją pali. Choć on wydawał się zapomnieć co działo się chwilę wcześniej, to ona nie potrafiła.
- Zawstydza cię każdy facet, czy tylko na mnie tak reagujesz? - Teraz jej zachowanie naprawdę go rozbawiło.
- Każdy. - Nie mogłaby powiedzieć, że tylko on, bo zdradziłaby swoje uczucia względem jego osoby. Z drugiej strony, nie przywykła do widoku pół nagich mężczyzn i jej odpowiedź najpewniej jest poprawna.
- Hyuga, masz dwadzieścia parę lat, a zachowujesz się jak dziewica.
Spojrzała na Uchihę przestraszonym wzrokiem, po czym zrobiła się cała czerwona i odwróciła się od niego. Nie wiedząc czemu w jego ustach zabrzmiało to jak oskarżenie, a ona czuła się winna zarzucanych jej czynów.
- No nie pierdol?! - Wybuchnął zaskoczony tym, czego się właśnie o niej dowiedział. - Dziewica? W takim wieku? Co ty robiłaś na studiach? Mieszkałaś u Sióstr Zakonnych czy co?
Ona nic nie odpowiedziała. Nie chciała kontynuować dalej tej rozmowy. Obito podszedł do jej fotela, odwrócił tak by była przodem do niego, kucnął i uniósł delikatnie jej podbródek. Spoglądali na siebie w ciszy. W końcu zaczął Uchiha, ale teraz bardzo spokojnie i nadzwyczaj miło.
- Nikt z pracy nie może się o tym dowiedzieć. Rozumiesz? - Przytaknęła mu. - Tak będzie lepiej dla ciebie. Pracuje tu zbyt dużo cwaniaczków. Gdyby taka informacja rozeszła się po firmie, to zapewne powstałyby zakłady, komu pierwszemu uda się ciebie uwieść i wykorzystać. Dobrze by było, gdybyś na wszelki wypadek wymyśliła jak wyglądał twój pierwszy raz, bo to pytanie może kiedyś paść. Prawdę powiesz tylko temu, z kim będziesz chciała pójść do łóżka. Zrozumiano?
- Tak. - Jej odpowiedź to tylko szept, ale wystarczyło.
- To dobrze. - Uśmiechnął się do niej tak, że momentalnie zmiękły jej kolana, a temperatura ciała klasyfikowałaby się na stan gorączkowy. Mężczyzna potargał jej włosy i wstał.
- Obito, czy gdyby taki zakład powstał, to ty też wziąłbyś w nim udział? - Dopiero, gdy zapytała, pomyślała, że powinna ugryźć się w język.
- Ja? Hyuga, czy ja wyglądam na idiotę? Nie znalazłem penisa na ulicy, żeby pchać go w każdą dziurę dla zabawy.
Jego odpowiedź ostatecznie utwierdziła ją w fakcie, że nikomu tego nie zdradzi. Po dzisiejszym dniu pomyślała, że chciałaby, aby to był on. Jej pierwszy mężczyzna. Kiedyś miał być to Naruto. To ze względu na blondyna nie zwracała uwagi na innych mężczyzn. Ale Uzumaki jej nie chciał. Teraz, gdy pogodziła się z odtrąceniem, jej uwagę wypełnia Obito. Jeśli przyjdzie dzień, w którym on poczuje coś do niej, to odda mu całą siebie. Jeśli.... bo póki co, on cały czas jest nieuchwytnym marzeniem.

Po kilku dniach do biura przyszła obca kobieta. Zapytała o Uchihę, a on wyskoczył że swojego biura i od razu do niej podszedł. Przywitał ją pocałunkiem w policzek, po czym zabrał kobietę do swojego biura, kazał nikomu nie przeszkadzać i zasłonił każdy kawałek szklanej ściany. Wszyscy pracownicy spoglądali na siebie, dziwiąc się o co w tym chodzi. Nawet Hinata nie wiedziała jak się do tego odnieść. Nikt nawet nie miał pojęcia, że szef będzie miał gościa, a jego reakcja sugerowała, że się jej spodziewał.
- Czemu miałam tu przyjść? - Konan z podejrzliwym wzrokiem zwróciła się do Uchihy.
- Wszystko w swoim czasie. Na razie budujemy klimat. - Obito uśmiechnął się i usiadł koło niej.
- Co ty znowu kombinujesz? - Tym razem już się uśmiechnęła. Znała go wystarczająco długo, aby mieć pewność, że w główce pokrytej czarnymi włoskami, jest plan, który nie zakończy się zwyczajnie.
- Dziś ci tego nie powiem, może następnym razem.
Zaczęli wspominać stare, dobre czasy. Zeszło im to z pół godziny. Zanim wyszli, Obito rozpiął dwa górne guziki od koszuli oraz te przy mankietach. Potargał sobie włosy i lekko wyciągnął koszulę ze spodni. Kobieta spojrzała na niego z diabolicznym uśmiechem. On tylko stwierdził, że ona też musi wyglądać bardziej niechlujnie. Nie była chętna, by wdrożyć jego pomysł, ale na kilka drobnych modyfikacji w jej wyglądzie się zgodziła. Faktem było to, że ciekawość ją zżerała, a on nic nie powie, póki jego plan nie będzie kompletny.
W biurze chodziły różne plotki o schadzce szefa z nieznajomą kobietą. On nikomu nic nie powiedział. Mężczyźni snuli domysły, a Hinata czuła ukucie zazdrości.
Po kilku dniach Konan przyszła ponownie. Obito znowu zasłonił szklaną powierzchnię, by odgrodzić się od pracowników. Gdy minęło pół godziny, Obito zrzucił koszulę i założył jeden z podkoszulków, który miał w szafce.
- Czemu chcesz, aby myśleli, że my się że sobą bzykamy? - Konan chciała wyciągnąć jakiekolwiek informacje.
- Myślą, że jestem gejem.
- To im powiedz, że to nie prawda.
- Dobrze, że tak myślą. Dzięki temu mój plan zadziała.
- Co to za plan?
- Dowiesz się następnym razem.
Kobieta wyszła, a wszyscy pracownicy spojrzeli z dziwnym wyrazem twarzy. Obito stał we wejściu do swojego biura i odprowadzał ją wzrokiem. Konan choć odeszła od starego kumpla, to jednak zawróciła, złapała go za koszulkę i mocno do siebie przyciągnęła. Rzuciła termin, kiedy ma do niej przyjść. On ze zadowoleniem i lubieżnym spojrzeniem się zgodził.
W firmie pojawiło się więcej plotek o kobiecie, która przychodzi do Obito. Każdy był pewny, że on jest uprzedzony do wszystkich kobiet. Poza Minoru, bo jego narzeczoną Uchiha traktował z sympatią. Pojawienie się Konan postawiło orientację Obito pod znakiem zapytania. Tak jak zakładał Uchiha, większość pracowników jego działu miała go za geja. Teraz wszystkie poszlaki wskazywały, że Obito posuwa w swoim gabinecie swoją znajomą. Tylko dlaczego akurat we firmie? Czy zbyt późno wraca do domu i wtedy nie ma siły? Może to jego kochanka i przychodzi do niego, gdy mąż jest w pracy? Rozmyślania jakim pogrążyli się pracownicy nie podobały się wyłącznie dwóm osobom. Hinata i Minoru nie chcieli i nie rozmawiali o tym z resztą, choć oboje mięli inne powody swojej decyzji.
Konan po tygodniu przyszła ponownie. Zgodnie z instrukcją przyjaciela, powiedziała przed wejściem, że to ostatni raz. On odrzekł z łobuzerskim wzrokiem, że przygotował dla niej coś specjalnego. Dłonią objął w pasie i wciągnął do środka. Pracownicy zerwali się ze swoich miejsc i stanęli pod szklaną ścianą. Starali się coś usłyszeć, albo dostrzec. W pewnym momencie, z zaskoczeniem, rolety się podniosły, a Konan trzymająca w ręku aparat, strzeliła fotkę. Obito stał przed szybą z głupkowatym uśmiechem. Za nim stado jego pracowników, w dziwnych pozycjach nasłuchiwało albo gapiło się z wielkim szokiem na twarzy. Tylko Minoru nie podszedł, olewając całe zamieszanie, a Hinata została na swoim miejscu. Obito wyszedł z pokoju, do nic nierozumiejących mężczyzn.
- Dziękuję wam wszystkim za współpracę oraz że tak dobrze podchwyciliście mój plan. Ta piękna kobieta, to Konan. Moja stara znajoma. Jest najlepszych fotografem w mieście. Jak obrobi to zdjęcie, to wyślę do wszystkich na pamiątkę. Minoru ciebie się jakoś doklei, więc się nie martw.
- Skąd wiedziałeś, że są za szybą? - Zapytał asystent.
Obito podszedł do jednej z półek i wyciągnął za segregatora małą kamerę.
Uchiha zostawił całą ekipę i zamknął się z Konan w pokoju, ale tym razem bez zasłaniania ściany.
- Po co ci to zdjęcie?
- Itachi chcę mieć szablon, na którym mają być fotki całych zespołów z każdego działu.
Dziewczyna roześmiała się. Wątpi, aby prezes był zadowolony z takiego dziwacznego zdjęcia.
- Znowu będą myśleć, że jesteś gejem. - Chciała porozmawiać z nim na inny temat. Musiała jedynie zgrabnie do niego dojść.
- Niech myślą co chcą. Jakie znaczenie ma moja orientacja?
- Facet heteroseksualny chyba nie lubi pracować z kimś, kto zagraża bezpieczeństwu jego tyłka.
- Jak tak o tym mówisz, to coś w tym jest. - Odpowiedział jej swoim, typowym uśmiechem. On też wolałby mieć pewność, że jego dupa jest bezpieczna. Może dlatego nie zostają z nim po godzinach.
- Ile to już lat, Obito?
- Jeśli pytasz o mój wiek, to wystarczy, że do swojego dodasz jeden i odpowiedź gotowa.
- Doskonale wiesz do czego zmierzam.
- Ale się już późno zrobiło! - Zerwał się z kanapy i klasnął w dłonie. - Czas wracać do pracy.
Konan podniosła się i szarpnęła go za ramię.
- Myślisz, że tylko tobie się nie udało? Po tylu latach dalej użalasz się nad sobą?
- Nie będę o tym rozmawiał! - Głos mężczyzny stał się nieprzyjemny. Stanowczość i powaga na jego twarzy kompletnie do niego nie pasowały. To jednak nie powstrzymało kobiety.
- Od trzech lat staramy się o dziecko. - Zaczęła mówić swoją historię. - Poroniłam już cztery razy. Dwukrotnie Yahiko zawoził mnie do psychiatry, bo nie mogłam sobie z tym poradzić. Mówią, że miłość matki i dziecka jest najsilniejszą ze wszystkich, a mnie już czterokrotnie ją zabrano. - Po jej policzkach spływały łzy. Gdy mówiła o tym, za każdym razem nie była w stanę nie płakać. - Boję się, że któregoś dnia, mój mąż mnie zostawi, bo nie jestem w stanie dać mu chociaż jednego potomka.
- Już dobrze. Nie płacz. - Obito przytulił ją do siebie.
- Nie jest dobrze, ale ja się nie poddaję i wkurza mnie, że ty to zrobiłeś. Nikt nie kwestionuje twoich uczuć do Rin. Wszyscy wiemy jak było. Po prostu ogarnij się Obito i otwórz oczy. Są inne kobiety, które mogą dać ci...
- Rozmazał ci się makijaż. - Palcem dotknął jej policzka. Gdy spojrzał, że ubrudziła mu koszulę, odskoczył od niej. - No ej! Jak ja teraz wyglądam?
- Idiota! - Burknęła na niego z niezadowoleniem. - Ja rozmawiam z tobą na poważne tematy, a ty robisz sobie jaja!!
- Konan, przyśle ci rachunek za pralnie.
Chciała mu przywalić za lekceważenie jej słów, więc zaczęła go gonić, a on sprytnie uciekał. W końcu udawała, że zrobiła sobie krzywdę w kostkę. Uchiha podszedł i wtedy oberwał kilka razy pięścią w tors. Przestała, bo uświadomił ją, że inni ich widzą. Kobieta się wkurzyła, usiadła za jego biurkiem, wyciągnęła lusterko i chusteczki, aby poprawić makijaż. Gdy wyglądała na tyle przyzwoicie, aby móc wyjść, pożegnała się z przyjacielem.
- Jesteś kretynem, ale masz przestać nim być. Jeśli dalej będziesz tak postępował, jak do tej pory, to zostaniesz sam do usranej śmierci. Nie myśl, że inni twoi koledzy, będą zawsze mieć dla ciebie czas. Gdy i oni się hajtną, odejdziesz na boczny tor. I tylko mi nie mów, że odpowiada ci rola samotnika. Rin i ja się przyjaźniłyśmy. Dobrze wiem, że ty również chciałeś mieć dzieci.
Klepnęła go lekko w klatkę piersiową i poszła sobie. On odprowadził ją wzrokiem, po czym zasiadł przed komputerem, aby pracować dalej. Ciężko się skupić, gdy ktoś wyciąga twoje brudy, których nie chcesz pamiętać.

Zdjęcie zrobione przez Konan rozbawiło prezesa, ale nie dostało aprobaty do szablonu. Całą ekipą musieli pozować do innego. Je również robiła przyjaciółka Obito. Hinata choć wiedziała, że to tylko znajoma, ma męża i nie jest w związku z Uchihą, to widząc ją, czuła zazdrość. Pojawienie się Konan dało jej pewność, że nie jest zauroczona. Ona, Hinata Hyuga, jest z całą pewnością zakochana w Obito Uchiha. Pytanie: Co dalej? Choć nie znała odpowiedzi, to postanowiła nie stać z założonymi rękoma i czekać. Tym razem będzie walczyć o to, aby jej uczucia zostały odwzajemnione.
 * * * * *
W sumie to nie wiem, czy podoba się Was pomysł mini spojlerów. Po ostatnim nie było sprzeciwów, więc teraz też dam małą podpowiedź.
W następnym rozdziale będzie okazja poznać dwie nowe osoby, a Aya dostanie odpowiedź na jedno z nurtujących ją pytań.

PS. Nie mam więcej rozdziałów w zapasie. Dlatego może się zdarzyć, że następny pojawi się później niż w następny poniedziałek.





4 komentarze:

  1. Oho! Rin umarła a Obiś nie może się pozbierać po traumie. Ciągle nie wiem jak to się stanie że zainteresują się sobą właśnie przez słodycze. Rozdzialik świetny chociaż krótki i zbyt szybko przeczytałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ej!!! :)))) To nie rozdział jest krótki, tylko Ty za szybko czytasz ;P
      Widzę, że coraz trudniej Cię zadowolić :))) Co do słodyczy to już nic Ci nie powiem :p Dowiesz się w odpowiednim momencie :D

      Usuń
  2. Super rozdział :D Nie mogłam przestać się uśmiechać przy sytuacji z Konan.
    Zastanawiam się tylko czy Obito jest idiotą, czy po prostu nie chce zauważyć uczucia Hinaty.
    Jestem ciekawa co szykujesz na nexta, więc czekam i życzę czasu na nowe notki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że się podoba :)) Co do głównego bohatera, to Obito nie zakłada, że z takim wyglądem może podobać się kobietom, a Hinata ze swoją nieśmiałością nie daje jasno do zrozumienia, że coś do niego czuje.
      Już zaczęłam pisać nowy rozdział, ale nie zdradzę za wiele. W każdym razie szykuję coś, co mam nadzieję, że przebije akcję z Konan :)

      Usuń