wtorek, 15 maja 2018

Monsun - Rozdział 9



Hinata we wtorek idąc do szkoły, liczyła, że spędzi choć chwilę czasu z Naruto. To co jej powiedział poprzedniego dnia, dało jej do myślenia. Faktycznie powinna chociaż spróbować swoich sił w malowaniu sprayem. Problem polegał na tym, że kurs sponsorowany przez Gaarę, miał swoją cenę. Miała mu w zamian pomóc. Zrobiłaby to nawet bez profitów, gdyby tylko miała w sobie nieco więcej odwagi i wiary we własne możliwości. Chciała więc upewnić się, że jeśli nie uda jej się spełnić oczekiwań Gaary, to Naruto jako jego przyjaciel, nie odwróci się od niej. Od niedawna był on jej jedynym kolegą z klasy, który normalnie z nią rozmawiał, a ona za nic w świecie nie chciała tego stracić. Nie udało jej się jednak zamienić z Uzumakim ani jednego zdania. Jeden z kolegów z klasy, Jugo, przyniósł bowiem karty, więc większość chłopców na przerwach grała, głównie w pokera. Blondynowi szło całkiem nieźle.
- Wygrałem! - Wrzasnął Naruto, przekrzykując gwar panujący na korytarzu. Do tej pory udało mu się wygrać trzy razy z czterech. Raz przegrał, bo się zagapił i odłożył nie tą kartę, którą chciał. Tak przynajmniej on twierdził. Poza tym miał dużo szczęścia. - Jestem najlepszy!
- Gdzie się tak nauczyłeś grać? - Spytał jeden z tych, któremu szczęście nie dopisywało.
- Mój kumpel, Shikamaru jest mistrzem w każdej grze strategicznej i logicznej. Kiedyś uczył nas jak to robi. Załapałem tylko podstawy, a poza tym matematyka się do tego przydaje. - Uśmiechnął się, wiedząc, że z wymienionego przedmiotu jest jednym z najlepszych, a może nawet najlepszy w tej szkole.
- Ja też chcę wziąć od niego kilka lekcji. - Smutno odrzekł Jugo, któremu zdecydowanie nie podeszła żadna rozdana partia.
- Zapytam, choć to mało prawdopodobne, on jest za bardzo leniwy.
Hinata nasłuchiwała z oddali, co działo się w grupie pobliskich osób. Była zbyt nieśmiała, aby podejść. Nie wystarczyłoby bowiem postawić kilka kroków do przodu. Musiałaby przecisnąć się przez tłum, który zdawał się tworzyć ścisły mur, wokół grających.
- Nie wiedziałam Naruto, że z ciebie to taki zdolny facet. - Do jego ramienia przykleiła się Ino. Zamrugała wdzięcznie oczkami. - Masz jeszcze jakieś talenty?
- Całą masę. - Odpowiedział jej szerokim uśmiechem, rozglądając się, czy czasem w pobliżu nie ma Sakury. Miał nadzieję, że zapunktuje u niej dzięki swojemu szczęściu.
- To może zmierzysz się z naszym geniuszem? Ciekawe który w was jest lepszym strategiem. - Wyraźnie zaakcentowała słowa „naszym” oraz „lepszym”, po czym uśmiechnęła się prowokacyjnie, aby wzniecić w nim większą chęć rywalizacji.
- Kogo masz na myśli? - Naruto dostrzegł różowe fale, tracąc nieco zainteresowanie rozmową z Ino, bardziej zastanawiając się, czy aby mówi dostatecznie głośno, by Sakura go słyszała.
- Sasuke, skusisz się na partyjkę z Naruto? Ma się za niepokonanego mistrza.
Uchiha zlekceważył zaczepkę blondynki. Nie miał ochoty nikomu, niczego udowadniać. Uzumaki natomiast uśmiechnął się szerzej. To był dobry moment, aby zaczął wprowadzać swój plan w życie.
- Daj mu spokój, Ino. - Machnął ręką. - To tchórz. Boli się kompromitacji na oczach innych.
Sasuke podniósł groźnie brwi, ale jego twarz nie wyrażała żadnych emocji. Chwilę mierzyli się wzrokiem.
- To jak, tchórzu? - Blondyn przyjął pozycję, z której łatwo byłoby mu się wycofać, bronić, bądź zaatakować. Nie wiedział bowiem jak zachowa się jego rywal.
- Odszczekaj to! - Zawarczał groźnie Sasuke.
Większość osób zeszła z drogi tej dwójce, nie wiedząc co może się teraz stać. Nikt bowiem nie widział do tej pory, aby Uchiha był tak wściekły.
- No dalej, zmuś mnie. - Blondyn nie odwracał wzroku na nikogo z otoczenia. Był skupiony wyłącznie na jednaj osobie.
Sasuke dał kilka kroków do przodu. Stanął w połowie, dalej mierząc groźnie osobę, która niedawno dołączyła do ich klasy, a teraz rzuciła mu wyzwanie.
- Dawaj karty! - Wyciągnął dłoń, a chwilę później miał w niej całą talię, przyniesioną przez Jugo. Podszedł do ich prowizorycznego stoliczka i zasiadł. - Tylko żebyś później nie biegł do mamusi na skargę.
- O to się nie martw. - Naruto zasiadł na swoim wcześniejszym miejscu.
Nikt więcej do gry się nie przyłączył. Każdy wolał obserwować rozgrzewkę.
- Jestem dużo lepszy niż myślisz. - Z dumą zakomunikował Uzumaki.
- Nawet jeśli, to zawsze zdradza cię twoje zachowanie. - Uchiha tasowała karty, ciągle wpatrując się w nadmiernie uśmiechniętą twarz blondyna.
Naruto nic już nie odpowiedział. Karty poszły w ruch. Dwójka graczy długo mierzyła się spojrzeniami. Obaj byli dobrzy, ale zwycięzca mógł być tylko jeden. Przerwa szybko dobiegła końca, a wraz z nią potyczka dwóch nastolatków. Obaj nie przeciągali niepotrzebnie, dokonując szybkich decyzji. Naruto rzucił karty z wielkim uśmiechem. Był zwycięzcą bez względu na to co miał w ręku Sasuke. Na korytarzu podniósł się szum. Uchiha położył swoje karty z cwaniackim uśmieszkiem. Był to pierwszy uśmiech tego typu, jaki widzieli u niego koledzy i koleżanki z klasy.
- Płacz i płać. - Rzucił Uchiha w kierunku rozradowanego przeciwnika. Poczuł wielką satysfakcję ze swojej wygranej. Utarł w ten sposób nieco nosa nadmiernie popisującemu się blondynowi. Ukontentowaniem jego sukcesu miała być chmurna mina przeciwnika, wyrażająca rozczarowanie ze swojej porażki.
- Co tu się dzieje?! - W pobliżu rozniósł się głośny krzyk dyrektorki. Tsunade szybkim krokiem dotarła do centrum wydarzeń i zlustrowała sytuację. - Hazardu się wam zachciewa w szkole? Ja wam dam! Cała klasa won na dwór, łapać grabie i sprzątać boisko! Przewodniczącego zapraszam do mnie, po wykonanej robocie. Już ja wam dziś wypełnię czas na przerwach tak, aby żadne głupoty się w głowach nie lęgły.
Wszyscy posłusznie wykonali polecenie i udali się na boisko. Z pochmurnymi minami zastali mało przyjemny widok. Wichura jaka przeszła poprzedniej nocy, spowodowała duży bałagan na terenie szkoły. Wszędzie leżały liście i gałązki pozrzucane z drzew.
Kiedy dyrektorka się wściekała, nikt nie miał odwagi się jej postawić. Dopiero po dziesięciu minutach grabienia, rozpoczęły się rozmowy na temat niedawnego pojedynku. Gdy Naruto i Sasuke rozpoczynali rozdanie, klasa była podzielona w przypuszczeniach, który z nich może wygrać. Dziewczęta w większości głosowały na Sasuke, choć kilka z nich kibicowało Naruto. Chłopcy podzielili się w odwrotnych proporcjach. Uzumaki był lubiany, a Uchiha często panoszył się w otoczeniu. Nie zabiegał o to, aby inni się z nim kumplowali, otaczając się małą grupką znajomych. Jego pokerowe zwycięstwo nic w tej kwestii nie zmieniło.
- Gratuluję. Byłam pewna, że jesteś lepszy. - Przed Sasuke stanęła Sakura. Uśmiechała się do niego w ten sposób, jaki najbardziej go irytował. One wszystkie świeciły do niego zębami tak, jak Haruno w tej chwili. Gimnastykowały usta, starając się nadać im ponętnego wyglądu, zagryzając wargę, ale nie było w tym ani grama szczerości i wdzięku.
- Miałem szczęście. - Odburknął pod nosem. - W kartach nie zawsze wystarczają umiejętności.
- Jestem pewna, że wygrałbyś nawet z zamkniętymi oczami. Naruto to kretyn, który lubi się jedynie przechwalać i popisywać.
Sasuke podszedł do Sakury bardzo blisko. Dzieliło ich góra piętnaście centymetrów. Ona zadarła głowę do góry, a on obdarzył ją groźnym i nieprzyjemnym spojrzeniem.
- Mówisz tak, jakbyś go znała, a tak naprawdę nic o nim nie wiesz. Jest kretynem, ale przynajmniej jest szczery w tym, co robi, czego nie można powiedzieć o tobie.
Ciszę rozdarł okrzyk Naruto. Blondyn rozpędził się i z impetem wskoczył w kupkę liści. Stanęła nad nim niezadowolona Ino, krzycząc, że psuje ich pracę. Złapał więc ją za rękę i wciągnął do siebie. Fukała na niego przez kolejne piętnaście minut, bo popsuł jej fryzurę i wygniótł bluzkę. Kiedy kupka liści ponownie przybrała odpowiedni kształt, Naruto chwilę stał i myślał. W końcu rozejrzał się wokół, szukając wzrokiem sterczących, czarnych włosów. Idąc za ciosem, podszedł do Uchihy. Nie zaszkodziło bowiem spróbować czegoś więcej.
- Co powiesz na rewanż? Ten, który przeskoczy bardziej efektownie przez tą kopę, ten wygrywa.
Uchiha spojrzał na niego bez zainteresowania.
- Nie zakładam się, szczególnie z tobą. - Odburknął mu, wracając do swojego zajęcia.
- Boisz się, że przegrasz?
- Nie zrobisz mnie na ten sam numer po raz drugi. Radzę ci nie nazywać mnie tchórzem, bo ci przywalę. Pogódź się z przegraną i idź sobie.
- Z przegraną? - Zaskoczonym tonem odezwał się Uzumaki. - Sasuke, kiedy ja właśnie wygrałem z tobą pierwszą potyczkę.
Uchiha podniósł wzrok, nie rozumiejąc jego słów.
- Co ty znowu pieprzysz? Byłeś ślepy czy nie znasz się na kartach?
- Myślisz, że zależało mi na tym, aby pokonać cię w kartach? Chciałem cię jedynie sprowokować i mi się udało. Mały krok dla ludzkości, wielki krok dla Uchihy. Jeszcze będą z ciebie ludzie. - Naruto klepnął Sasuke w ramie i odszedł.
Brunet zacisnął pięści i z trudem pohamował chęć mordu, jaka w nim wzbierała z każdą mijającą sekundą.


Choć Hinata nie zamieniła żadnego słowa z Naruto, to pojawiła się na kursie. W zasadzie nie miała większego wyboru. Hanabi się tam wybierała ze względu na Gaarę, a że kluczem do tego mężczyzny wydawała jej się starsza siostra, była gotowa ją błagać na kolanach, aby tylko z nią poszła. Nieśmiała Hyuga zgodziła się bez większego namawiania. Przebrała się jedynie, na szybko coś zjadła i obie wyszły w kierunku budynku, którego adres był zapisany na potwierdzeniu wykupienia kursu. Choć obie dotarły wcześniej, Gaara był jeszcze przed nimi. Zdawał się lekko zdenerwowany, lecz gdy spostrzegł Hinatę, jego twarz się rozpromieniła. Nie ukrywał tego, jak bardzo mu ulżyło na jej widok. Przywitał się nawet z jej siostrą, nie chcąc podpaść dziewczynie, która mogła stać się jego wybawieniem.
- A ty co właściwie tu robisz? - Zapytał Hanabi, nie lekceważąc tym razem jej obecności. - Odprowadziłaś siostrę?
- Ja też chcę ci pomóc, to też zapisałam się na kurs. W końcu każda pomocna dłoń na pokładzie się przyda. - Odrzekła z dumą, wdzięcząc się przy okazji i uśmiechając do niego.
Gaara odpowiedział jej lekkim uśmiechem. Najwyraźniej źle ją ocenił, podczas ich pierwszego spotkania. Rzadko mu się to zdarzało, bo zazwyczaj wyczuwał interesujących ludzi, a od tych drugich od razu go odpychało.
- Jesteś równie utalentowana jak siostra? - Zapytał z dużo większą aprobatą w głosie.
- W końcu jesteśmy rodziną. - Hanabi uwiesiła się na ramieniu siostry, przytulając ją, jakby były najlepszymi przyjaciółkami.
Dla Hinaty jej zachowanie było tak nietypowe i śmiałe, że aż sama się zawstydziła. Była też trochę zła, bo ostatnim zdaniem Hanabi okłamała czerwonowłosego, czym mogła zaszkodzić jej samej w relacjach z Naruto.
- W takim razie fajnie, że tu przyszłaś. - Odrzekł młody fotograf.
Nim Gaara powiedział coś więcej, zostali poproszeni o wejście do środka. Kobieta, która ich wpuściła, pokazała gdzie mogą zostawić swoje rzeczy i zaprosiła całą grupę na wielką halę w opuszczonym magazynie. Chwilę tą wykorzystała Hinata, odciągając nieco siostrę na bok.
- Czemu go okłamujesz? Zorientuje się, że nie masz większego talentu do rysowania.
- Spokojnie siostra. Zanim się zorientuje, minie trochę czasu. Jak już się we mnie zabuja, to drobne kłamstewko nie będzie mu przeszkadzało. Doceni wówczas moje poświęcenie dla sprawy.
- Nikt nie lubi być okłamywany. Powinnaś powiedzieć mu prawdę.
- Hinata, - Hanabi rzeczowo podeszła do sprawy - co to za różnica? Przecież oni będą nas uczyć nie rysować, a malować. Zawsze można powiedzieć, że no cóż, widocznie ten dział, to moja pięta Achillesa. A jak będzie chciał zobaczyć jakiś mój rysunek, to coś na szybko mi zrobisz i będzie git.
- Proszę cię, powiedź mu prawdę. - W głosie starszej z sióstr dało się dosłyszeć błaganie. Naruto był dla niej ważny, przez co coraz bardziej bała się złego osądu Gaary.
- Co ci tak na tym zależy? On ci się podoba, czy co? - Jej pytanie wywołało rumieńce na twarzy starszej z sióstr. - No co ty, siostra? Ty na poważnie? Czemu mi nie powiedziałaś, że też do niego startujesz? No to kanał. - Ostatnie zdanie wypowiedziała lekko zrezygnowana.
- Nie, nic z tych rzeczy. Ja po prostu… - Czuła się coraz bardziej zażenowana sytuacją.
- Coś kręcisz. To startujesz do niego, czy nie?
- Nie. Ja go prawie nie znam.
- Więc nie masz nic przeciwko, że ja go sobie wezmę? - Hanabi spojrzała podejrzliwie na siostrę.
- Hanabi, my nie jesteśmy tu, aby kogokolwiek brać, ani podrywać. Zrozum proszę, dla niego to ważne, więc powinnaś powiedzieć mu prawdę, aby nie robił sobie nadziei i planów.
- Gadanie. Skąd możesz wiedzieć, czy przypadkiem nie drzemią we mnie jakieś ukryte zdolności? Może jak da mi kilka wskazówek profesjonalista, to pójdzie mi znacznie lepiej niż w naszym garażu. Od razu zakładasz, że jestem beznadziejna i że nie powinnam się tu pojawić. Zobaczymy, która na koniec kursu poradzi sobie lepiej. - Młodsza z dziewczyn, odeszła obrażona do grupki innych kursantów. Było jej przykro, że siostra nie widziała w niej ani krzty potencjału malarskiego. To że nie dorównywała zdolnościom starszej z dziewcząt, to nie oznaczało, że była aż tak beznadziejna, jak myślała Hinata. Mogła ona chociaż poczekać z osądem do końca pierwszego dnia kursu.
Hinata stała zrezygnowana i zawstydzona w miejscu, gdzie zostawiła ją Hanabi. Już od dłuższego czasu kiepsko się dogadywały ze sobą. Starsza z nich trochę za bardzo matkowała młodszej, co niekorzystnie wpływało na ich relacje. Ten kurs mógł naprawić zniszczone więzi, ale początek na to nie wskazywał.
- Gotowa? - Z zadumy wyrwał Hinatę, Gaara.
- Nie wiem. - Jej serce biło niespokojnie. Czuła się winna temu co stało się przed chwilą.
- Dowiedziałem się, że podzielili nas na dwie grupy. - Spojrzała na niego zaskoczona tym, jak zdobył tą informację. - Ty i twoja siostra jesteście w pierwszej, a ja w drugiej. Waszym prowadzącym jest Hidan, a moim Konan. Podejrzewam, że to ten koleś, który stoi tam. - Głową wskazał miejsce, gdzie już zebrała się grupka dziewcząt. - Gdybyś skończyła pierwsza, to poczekasz na mnie? Chciałbym jeszcze z tobą zamienić słowo.
- Dobrze. - Odpowiedziała niepewnie. - Poczekam.
- Ok. To ja idę do swojej grupy.
- Powodzenia. - Odrzekła machinalnie, nie zastanawiając się, czy to dobre słowo na tą chwilę.
- Dzięki. Pewnie przyda mi się dużo bardziej niż tobie. Pokaż im, Hinata.
W tej chwili tylko on wierzył, że miała co pokazać. Rozmowa z siostrą przycięła jej skrzydła.
pierwsza lekcja trwała dwie godziny. Dużo się tego dnia dowiedzieli. Prowadzący pokazali im jak prawidłowo trzymać puszkę ze sprayem, oraz kilka przydatnych sztuczek i metod, jakich będą się uczyć na kolejnych zajęciach. Omówili też zasady bezpieczeństwa i postępowanie w razie gdyby coś się stało. Na koniec każdy dostał za zadanie, aby wybrać sobie swój kawałek ściany, odpowiednio go oznaczyć i podpisać. To miało być ich miejsce na wszystkie następne zajęcia. Hanabi celowo ustawiła się jak najbliżej Hidana. Postanowiła, że nauczy się wszystkich sztuczek i metod, a może nawet wyciągnie coś jeszcze od prowadzącego, aby móc udowodnić siostrze, że źle ją oceniła.
Kiedy zajęcia się skończyły, tłum kursantów powędrował w stronę szatni. Hanabi chwilę jeszcze rozmawiała z Hidanem. Gaara choć nie był zbyt kontaktowym człowiekiem, podszedł do Konan, aby posłuchać, co ma do powiedzenia na koniec. Czasem w takich chwilach prowadzący dają swoje osobiste wskazówki, które mogą się okazać bardzo przydatne. Sam jednak nie zadał żadnego ze swoich pytań. Miał na to jeszcze trochę czasu, a póki nie mógł pokazać jak sobie radzi, instruktorka i tak by mu pewnie nie odpowiedziała. Kiedy Konan pożegnała się z uczniami, grupa druga rozeszła się. Hanabi podbiegła do Gaary, licząc na pokonanie kolejnego kroku do swojego celu.
- Jak ci poszło? - Zapytała z uśmiechem.
- Po dzisiejszym dniu nic nie można stwierdzić. - Odpowiedział trochę zdawkowo. W końcu przerobili w większości teorię, a praktyka ma przyjść dużo później.
- Ja uważam, że było super. Hidan jest taki mądry i zdolny. Pokazał nam takie fajne rzeczy, że aż mam ochotę złapać puszkę i malować. Wyglądało tak jakby dziecko z przedszkola sobie poradziło.
- To zawsze tak wygląda. - Odpowiedział bez entuzjazmu. - Im większy talent, wprawa i umiejętności, tym zdaje się to prostsze. Nie nastawiaj się jednak, że tobie wyjdzie tak samo.
- Więcej optymizmu. Może pójdziemy do nas? Mam kilka puszek w różnych kolorach, to moglibyśmy nieco poćwiczyć.
- Dziś nie mogę. Mam jeszcze sporo zajęć do nadrobienia. - Odpowiedział spokojnie, wzrokiem szukając starszej z siostr.
- Czemu tak się rozglądasz? - Zapytała z lekkim niezadowoleniem Hanabi. Nie podobało się jej, że nie skupił na niej swojej uwagi.
- Widziałaś Hinatę? - Zapytał, dalej się rozglądając.
- Może jest już na dworze. To ja ją znajdę i widzimy się za chwilę na zawnątrz. Dobrze?
Tym razem Gaara spojrzał na młodszą dziewczynę.
- Dobra. To idę do szatni.
Odprowadziła go wzrokiem, czując drobnie ukucie w sercu i zawód. Nie sądziła, że tak trudno będzie jej przekonać go do siebie. Raczej cieszyła się zainteresowaniem kolegów, a ten wydawał się ją ignorować.
Hanabi dużo szybciej dostrzegła siostrę od Gaary, podchodząc do niej i wspólnie z nią opuszczając budynek. Obie przystanęły przy czekającym nastolatku. Sabaku wyciągnął kopertę i podał Hinacie.
- Pomyślałem, że będziesz chciała je mieć.
- To dla mnie? - Zapytała niepewnie, odbierając kopertę od kolegi.
Dziewczyna zajrzała do środka i wyciągnęła plik zdjęć z imprezy na jaką zabrał ją Naruto.
- Ej, ty masz już te zdjęcia! - Wypaliła Hanabi, nie zastanawiając się, czy powinna mówić to głośno. Hinata żałowała, że w ogóle je pokazała siostrze.
- Naruto. - Burknął pod nosem, niezadowolony Gaara. Przypuszczał, że poprzednia koperta, którą przygotowała dla Hinaty, nie dostała nóżek i sama sobie nie poszła w świat, tak jak to twierdził uparcie jego przyjaciel.
- On chciał dobrze. Proszę, nie mnij do niego żalu. - Błyskawicznie zareagowała Hinata, co przykuło zaciekawione spojrzenie pozostałej dwójki. Pochyliła głowę uciekając od ich wzroku. - Będzie zły, jeśli dowie się, że go wydałam.
- Nie będzie. Obróci to w żart i po temacie. - Gaara westchnął na wspomnienie niewinnej miny przyjaciela, gdy pytał go, czy czasem nie wziął koperty z szafki w korytarzu. Jak mógł dać się nabrać ponownie, na te jego niewinne spojrzenie? - To ja lecę. Do zobaczenia na dwa dni? - Zapytał spokojnie, choć z nadzieją, że Hyuga nie planuje się wycofać.
- Jasne! - Wykrzyknęła Hanabi, czując zadowolenie, że może w końcu zwrócić uwagę na siebie.
- Do zobaczenia. - Odszeptała cicho Hinata.
Na jej potwierdzenie czekał o wiele bardziej, niż od młodszej z sióstr. Uśmiechnął się i odszedł w swoją stronę.
- Ma niezły tyłek. - Skomentowała Hanabi.
- Gdzie ty się patrzysz? - Zapytała zdegustowana Hinata.
Młodsza Hyuga wywróciła oczami. Czuła się jakby była na spacerze z matką, a nie niewiele starszą siostrą, która powinna w tej kwestii być bardziej otwarta i chętna niż ona.
- To gdzie mam się patrzeć? Myślisz, że on ani razu nie spojrzał ci na cycki? Na pewno do tej pory zrobił to kilkadziesiąt razy.
- To nie prawda. Gaara nie jest taki.
- Każdy facet taki jest. Nawet fakt, że ubierasz się jak podstarzała babka, nie zmienia faktu, że masz coś, co przyciąga wzrok mężczyzny. Gdybyś ubrała się jak normalna nastolatka, to pewnie niejeden masturbowałby się, myśląc o tobie.
- Hanabi!. - Twarz Hinaty zaczęła przypominać dojrzałego pomidora. - Nie mów tak.
- Ciekawa jestem jak całuje Gaara. Wygląda na takiego, który wie czego chce. Skoro jest fotografem, to pewnie robił już jakieś zdjęcia nagim dziewczynom.
- Po co miałby robić takie zdjęcia?
- Bo takie najlepiej się sprzedają. Seks jest zawsze na topie. - Hanabi spojrzała na telefon. - Ja lecę do znajomych.
- O tej porze? Odrobiłaś już lekcje? - Zaniepokoiła się starsza z dziewcząt.
- Nie musisz się o mnie martwić, mamo. - Zakpiła Hanabi. - Panuję nad wszystkim. Na razie! - Odeszła szybkim krokiem w swoją stronę.
Hinata chwilę przyglądała się siostrze. Ponownie zachowała się nie tak jak powinna. Nie potrafiła dotrzeć do siostry. Była zbyt poukładana i niewinna, przez co nie miały zbyt wiele wspólnych tematów. Martwiła się o Hanabi, aby nie zrobiła nic głupiego. W jej głowie narodziła się pewna nadzieja. Gdyby Hanabi i Gaara się zeszli, to może on pokierowałby ją na właściwą drogę. Może przy nim przestałaby się włóczyć po mieście i spotykać z dziwnym towarzystwem, które czasem sprowadza do domu.


27 komentarzy:

  1. Yo! Wreszcie rozdział, opłacało się codziennie wchodzić ;)
    Rozdział całkiem fajny, jednak ta gra w karty wydawała mi się nieco nudna, ale to tylko moja opinia. Ciekawi mnie, co będzie się działo dalej, bo w tym rozdziale zbyt dużo się nie wydarzyło.
    Czy nie pomyliły Ci się trochę paringi? Jesteś pewna, że to ma być NaruHina, a nie GaaHina? Wiesz, ja bym nie miała nic przeciwko, gdybyś jednak zmieniła zdanie~~ XD
    To teraz jedyne, co mi pozostało to czekać na Poświęcenie c:
    Pozdrawiam i życzę weny :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem pewna, że to NaruHina, choć w etykiecie podanie jest też NaruSaku ;) No ale to tylko tak dodaję, aby nikt się nie zdziwił jeśli wydarzy się coś jeszcze.
      To, że póki co nie widać tu jakiejś wielkiej miłości, nie powinno dziwić. Oni niedawno się poznali i nikt nikomu tu niczego nie obiecywał. Przed nimi może nie długa droga, ale jakaś na pewno. Uzumaki jest "zakochany" w Sakurze, a Hinata jest jaka jest. Co do Gaary, to jak już kiedyś zdradzałam, mam pewne plany związane z nim :))
      O zgrozo! Poświęcenie :/ Nie mam nawet małego fragmentu, nie mam czasu pisać i nie wiem jak to będzie przez najbliższe dwa tygodnie. Obawiam się, że to będzie jedno z większych rozczarowań na tym blogu :( Wena się przyda, ale jeśli nie wygospodarowuję czasu, to niewiele pomoże
      Dziękuję za komentarz :)

      Usuń
  2. Szczerze powiedziawszy po przeczytaniu tego rozdziału miałam bardzo mieszane czucia i musiałam wszystko przez dłuższy czas przemyśleć. Z rozdziału mało się dowiadujemy i nie dochodzi nam pytań. Jest to zwykły zapychacz, ale z drugiej strony relacja Sasuke-Naruto musi się rozwijać w swoim własnym. Dodatkowo na pierwszej lekcji z kursu nie można oczekiwać fajerwerków, a pominięcie byłoby poważną luką fabularną. Mówiąc w skrócie rozdzialik mnie nie powalił, ale ufam twojemu zamysłowi artystycznemu oraz rozumiem, że nie zawsze będą "wybuchy i pościgi" we wpisach.
    W samym rozdziale najbardziej zaciekawiła mnie interakcja Sasuke z Sakurą, a konkretnie zdanie "Jest kretynem, ale przynajmniej jest szczery w tym, co robi, czego nie można powiedzieć o tobie.". Będzie to dalej ciągnięte lub wyjaśnione? Interesująca jest też obecność Hidana na kursie. Jeżeli jego charakter odpowiada temu z kanonu wydarzenia mogą potoczyć się różnie. Czekam na rozwój tych motywów.
    Odnosząc się do naszej małej rozmowy pod "Skorupą". Jeżeli uda Ci się sprawić, że stwierdzę iż wina za to co się stała znajduję się pośrodku ( w sensie Rin i Obito) to staniesz się najlepszą współczesną pisarka jaką czytałam :) W moim odczuciu bardzo ważne w dobrej historii jest brak czarnych charakterów ( oczywiście nie w sensie dosłownym :P). Świat nie jest czarno biały, wiec historie tworzone przez twórców również nie powinny takie być. Tak w ogóle to bardzo się cieszę, że w bonusach będzie coś więcej niż herbatka z teściem lub okazjonalna kłótnia głównej pary ;)
    Powodzenia przy "Poświęceniu", czekam niecierpliwie z nadzieją, że nie sprawi Ci nadmiernych problemów :)
    PS. Następnym razem jak nie będziesz wiedziała o napisać na koniec, napisz co jadłaś dzisiaj na śniadanie XD (taki mały insajd dżołk z https://www.youtube.com/watch?v=FBdIW1ppb30).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się chyba nie nadaję aktualnie do pisania. Na końcu nic nie napisałam nie dlatego, że nie wiedziałam co, tylko zasypiałam, a głowa tak mi leciała, że aż dziwne, że nie uderzyłam nią w klawiaturę. Aby przeczytać cały rozdział i go wstawić musiałam sobie zrobić kawę. Oczywiście po całym kubku efekt pobudzenia trwał 5 min, a ja od razu mogłabym spać do rana. Druga sprawa wygląda dużo gorzej. Nie chciałam pisać, że chyba będę musiała przełożyć dzień publikacji Poświęcenia, bo raczej nie dam rady go napisać. Oczywiście jest jakaś tam szansa, mała ale jest, tylko trzymanie się jej może być zgubne.
      Podsumowując: Wstawiłam rozdział, który jest taki jak w tej chwili autorka. Nie mam zbyt dobrych perspektyw na przyszłe dni w kwestii pisania.
      Odpowiadając na pytania. Nie wiem czy będzie to pociągnięte. W zasadzie to będzie trochę o Sakurze, ale czy można by to nazwać wyjaśnieniem, to nie wiem. Zależy jak kto co zinterpretuje i jak poniesie mnie wyobraźnia przy pisaniu. Z Hidanem podobnie jak z Sakurą. Wyjdzie w praniu ;)
      Myślę podobnie do Ciebie. Ja też uważam, że świat opiewa w rożne odcienie szarości. Czasem ktoś czyniąc zło również dąży do dobra nie tylko swojego. Nie wiem jednak czy zdołam pokazał tu winę Obito. Osoby, która najwięcej mogłabym wytłumaczyć, już nie ma, więc nie powie jak to wyglądało z jej strony. Te bonusy mają pokazać coś innego, co raczej tyczy się Hinaty i Obito, choć będą nie tylko oni. Z reszta zobaczymy jak to wyjdzie. Może w którymś momencie pożałuję, że nie wybrałam innego zakończenia Skorupy :))
      Dziękuję na komentarz :)

      Usuń
    2. Jak poniżej napisała Annyi "każdy ma swoje życie", więc jestem przekonana, że wszyscy czytelnicy zrozumieją przestój w dodawaniu rozdziałów. Idziesz nam wszystkim bardzo na rękę poprzez uwzględnienie naszego zdania w formie ankiety. Możesz sobie bez problemu rozszerzyć widełki o kolejny miesiąc, a nawet dłużej. Wszystko czego bym oczekiwała w takiej sytuacji to comiesięczny znak od Ciebie np. w tym różowym tekście na stronie głównej. Całkiem dobrym pomysłem jest też wstawienie czegoś innego. W tej sytuacji największym problemem "Poświęcenia" jest długość jego rozdziałów, a wątpię w skrócenie go, bo masz plan od którego raczej nie odejdziesz. Ja daję Ci wolną rękę, zrobisz jak będziesz chciała i jak Ci czas pozwoli :)
      Rin faktycznie na ma jak się obronić, ale liczę jednak, że coś się zadzieje w tym temacie. Obito nie chciał w ogóle rozmawiać o całej sytuacji i wszystko co o tym wiemy to list. Nie wiemy kto jest ojcem, kto wysłał list ani czy nasz mostowiec rozmawiał o tym z kimkolwiek. Teraz czekam na jakiekolwiek informacje na ten temat z przyszłych bonusów ;)
      Z tym napisem na końcu to taki żarcik był, nie martw się :)
      Powodzenia <3

      Usuń
    3. Dokładnie. Poświęcenie ma długie rozdziały, a jeśli chcę go zakończyć w 12 postach, to nie da się wyrobić w 7 stronach. Zwłaszcza, że teraz akcja ma się bardziej rozkręcać i nie chcę jej spisać byle jak. Nie darowałabym sobie tego.
      Nawet nie wiesz ile razy zastanawiałam się, czy ten tekst na głównej stronie ktokolwiek czyta :) Dowiedziałam się dzięki Tobie, kiedy wspominałaś w jednym z komentarzy, że dobrze, że dałam znać, że z którymś postem się spóźnię, to też nie byłaś na mnie zła za dzień zwłoki (o ile dobrze pamiętam). To też teraz już raczej będę tam pisać, gdyby coś się działo :)
      Pomyślę o Skorupie. Lubię wyzwania, to może i coś wymyślę, by obronić trochę Rin :)
      Wiesz jak dziwnie wstawia się rozdział bez tekstu na dole. Do tej pory siedzi mi to w głowie, że nic od siebie nie napisałam :) chyba jestem dziwakiem :)))
      Powodzenie się przyda :D
      Pozdrawiam ;)

      Usuń
    4. Cześć, cześć!
      Wpadłam dopytać się jak Ci idzie pisanie. Ze strony głównej dowiedziałam się, że masz już kawałek. Bardzo fajnie :) Jak myślisz, wyrobisz się do jedenastego? Oczywiście nie poganiam, pytanie jest z czystej ciekawości. Najpewniej będziesz chciała teraz swój wolny czas z rodzinką ze względu na Dzień Matki, Dziecka oraz twoje urodzinki (o których dowiedziałam się z komentarza poniżej). Baw się dobrze i wracaj do pisania w pełni sił <3
      WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO DLA CIEBIE I TWOICH MALUCHÓW!!!

      Usuń
    5. Jak to się stało, że ja odkrywam ten komentarz przez czysty przypadek, bo mi się źle kliknęło? Nie mam pojęcia, ale jak widzę, opaczność szybko mnie tu przygnała, aby Ci odpowiedzieć :D
      To co już napisałam, wydaje mi się fajne i bardzo mnie cieszy. Początkowo myślałam, że to mały fragment, trochę aż za nadto rozpisany, ale spojrzałam na plan wydarzeń i nie jest tak źle. Jest szansa na jedenastego, aczkolwiek różnie to jeszcze może być.
      Ja swoich urodzin teoretycznie nie obchodzę :) Praktycznie to jakiś dziwny rok, bo zrobię to z "pompą" dwukrotnie w tym miesiącu :) No ale to nieistotne. Najważniejsze, że pogoda jest piękna i można z niej skorzystać na całego. Ostatni taki maj był chyba w 2005 roku :) ja go przynajmniej zapamiętałam :D
      Dziękuję bardzo za życzenia :) Mam nadzieję, że Tobie również miło minie weekend :D

      Usuń
    6. Nie spodziewałam się tak szybkiej odpowiedzi, ale widocznie mam szczęście :P
      Super, że pisanie dobrze Ci idzie. Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdzialik :)
      Mogłabyś rzucić nam jakąś podpowiedź odnośnie tożsamości tajemniczej czwórki? Z jakiej wioski pochodzą (z anime)? Fakt, że jest to własnie TA czwórka ludzi ma jakieś znaczenie? Maja ze sobą coś wspólnego (np. są z akatsuki albo tej samej drużyny), a może wszyscy są z kompletnie innej bajki? Byłabym wdzięczna za jakąkolwiek podpowiedź, bo chciałabym zgadnąć ich imiona zanim sama to zdradzisz w opowiadaniu. Jeszcze jedna sprawa, Hinata i Hanabi wiedza kim jest Asasin i reszta?
      Pozdrawiam i dziękuję za życzonka <3

      Usuń
    7. hmmm, sporo pytań. W zasadzie to nie jestem pewna, czy na nie odpowiadać. No ale żeby nie było, to coś powiem. Są z tej samej wioski. Nie ma to wielkiego znaczenia, że to akurat ta czwórka. Zdradzenie w tej chwili ich tożsamości zasugerowałoby jedynie to jakie mają charaktery, a nie koniecznie tego tu chcę. Poza tym, może ktoś chciałby więcej tych osób, a ja nie chcę rozpisywać tego opowiadania bardziej niż to konieczne.
      Hinata i Hanabi mało wiedzą o swoim opiekunie, bo on sam niewiele chce o sobie mówić, a część spraw zatrzymał wyłącznie dla siebie. Jeszcze zastanawiam się nad tym jak to dokładnie będzie wyglądało, więc za wiele powiedzieć nie mogę, bo sama nie wiem ;)
      Dzięki :D

      Usuń
  3. Nowy rozdzialik:)
    Akcja rozwija się powoli z tego co widzę, ale Monsun właśnie tak mi się kojarzy więc nie jestem zaskoczona.
    Ciekawi mnie za to kiedy Uzumakiemu przejdzie to zafascynowanie Sakurą a zainteresuje się Hinatą. Zastanawiam się czy zrobisz to tak płynnie (Naruto z czasem zauważa że Hina jest wartościową dziewczyną) czy może będzie jakieś przełomowe wydarzenie, które zwali go z nóg i uzna że kobietą jego życia jest Hinata.
    Pojawił się Hidan :D uwielbiam go, więc mam nadzieję (proszę, proszę) że zagra tu troszkę większą rolę. Co do Sasuke i Naruto to zobaczymy co nasz Uzumaki jeszcze wymyśli. Po rozdziale już wiem, że Hanabi to typ postaci który będzie mnie denerwował, mam tylko nadzieję że za dużo nie namiesza.
    Widziałam, że w jakiejś odpowiedzi napisałaś, że nie wiesz jak to będzie z Poświęceniem bo nie masz czasu. Ze swojej strony mogę napisać że jeśli trzeba będzie czekać to nic się nie dzieje, każdy ma przecież swoje życie i to o nie trzeba najbardziej dbać;). Mogę tylko dodać, że jeśli miałabyś napisany rozdział do któregokolwiek z opowiadań i wstawiła go zamiast Poświęcenia (a rozdział do tego opowiadania później) to i tak byłabym mega szczęśliwa. ;)
    Pozdrawiam i życzę dużo weny i jeszcze więcej czasu i odpoczynku
    Annyi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hmmm... W zasadzie to planuję zrobić to płynnie, ale zanim zapali mu się ta mała żaróweczka, która podpowie, że to jest właśnie ta właściwa, to trochę potrwa i musi być coś, co da mu do myślenia.
      Hidan to raczej postać epizodyczna. Pojawił się tu z czystego przypadku :) On nie jest moim ulubieńcem. W zasadzie to polubiłam go dzięki roli jaką zaplanowałam dla niego w Labiryncie :)
      Uzumaki jest pomysłowy i sama mam nadzieję, że Uchiha się o tym niejednokrotnie przekona.
      Hanabi? To fajna dziewczynka :) Czemuż miałaby namieszać? ;) Spokojna głowa, będzie dobrze. Właśnie wpadł mi do głowy pomysł, który zamierzam wykorzystać w tym opowiadaniu i to będzie Twoja zasługa :))
      To jest całkiem niezły plan. Może faktycznie, gdyby nie szlo mi Poświęcenie, to wezmę się za coś krótkiego, aby jakoś wynagrodzić zwłokę. Dzięki za podpowiedź. Mi to nie wpadło do głowy :))
      Dzięki za komentarz :)

      Usuń
    2. Skoro płynnie to Monsun pewnie jest jednym z dłuższych opowiadań?
      Hidan w Labiryncie... Hidan w Labiryncie... Czy on tam przypadkiem nie krzyczał, że przelizał Hinatę i został nawet nazwany "ucieleśnieniem zboczoności"? xd Teraz mnie zaciekawiłaś jego ważną rolą. Czyżby miał się w jakiś sposób przyczynić do ujawnienia prawdziwej tożsamości Hinaty? Na razie trudno wysnuć jakąkolwiek teorię ale będę z niecierpliwością czekała na rozwój akcji. Bardzo trudno jest znaleźć jakieś dobre opowiadanie z nim w roli głównej lub chociaż znaczącej (do tej pory to chyba tylko jedno takie czytałam, a i tak robił tam za psychopatę), więc tym bardziej się cieszę.
      Czytam ten swój komentarz i zastanawiam się jakim cudem nasunęłam Ci pomysł na Hanabi:P Ale skoro to po części moja zasługa to chyba nawet będę miała dla niej cieplejsze uczucia;)
      Dwa fragmenty Poświęcenia? Super, mam nadzieję że uda się skończyć na czas
      Trzymam kciuki i ślę wenę
      Annyi

      PS. Urodziny? Wszystkiego najlepszego ;)

      Usuń
    3. Widzę że dałaś nowe ogłoszenie na stronie głównej, trzymam kciuki żeby po wekeendzie udało się skończyć ten rozdział:)

      Z pozdrowieniami
      Annyi :)

      Usuń
    4. W zasadzie, to Monsun miał być raczej krótkim opowiadaniem. Ma jednak niedługie rozdziały, doszło kilka pomysłów na innych bohaterów i tak jakoś zaczyna się rozciągać. Na pewno mówiąć płynnie, to nie będzie jakieś natychmiastowe olśnienie, a raczej stopniowe zbliżanie i ... zdecydowanie za dużo zdradzam. Psuję Wam w ten sposób frajdę oczekiwania i nastawiam na jakieś wydarzenia. Może powinnam przestać zdradzać swoje pomysły :)
      No zobaczymy jak to mi wyjdzie w Hidanem, ale dobrze pamiętasz co do sytuacji z Labiryntu z nim w roli głównej.
      hehe :D no cóż, nie zbadane są możliwości ludzkiej wyobraźni. Ja myślę, że Ci się ten fragment spodoba. Tylko kiedy ja go napiszę :(
      No lipa z tym opowiadaniem. Czarne chmury wiszą nade mną. Nie wyrabiam się ostatnio z niczym, a po każdym weekendzie jestem tylko jeszcze bardziej zmęczona.
      No ale jest pewne światełko związane z przyszłym tygodniem, więc może się wtedy uda nadgonić część spraw.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  4. Fajny rozdział. Przez całą tą sytuację z kartami z twarzy mi uśmieszek nie schodzi :D Czekam tylko na więcej tego typu numerów ;)
    Hanabi mnie nieco irytuje, ale to chyba dlatego, że nie przepadam za tego typu osobowościami :/
    Czekam na ciąg dalszy :D
    Czasu, weny i czego tam potrzebujesz ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się żeby były fajne akcje w tym opowiadaniu. Już moja w tym głowa :) Mam kilka w planach i oby udało mi się je napisać dużo ciekawiej niż w tym rozdziale :)
      Ach Hanabi :) Zobaczymy jak to będzie dalej z jej charakterkiem :)
      Dziękuję za komentarz :)

      Usuń
  5. Hej, hej - przepraszam za spóźnienie i ciągły zastój z innymi twoimi opowiadaniami :/ ale cierpliwości, nadrobię :D

    Ja nie wiem, jak możesz tak okrutnie postąpić i w opowiadaniu NaruHina nie dać im żadnej scenki sam na sam lub chociaż jakiejś wspólnej – no wstyd, przecież wiesz jak ja ich kocham :P nie zaspokoiłaś mnie, żądam jak najszybciej #10.!

    Scenka w szkole, hazard na przerwach – no ładnie, ładnie – ja grałam w karty na religii :D ale nie w żadnego pokera, tylko kuku, makao, remika itd. Itp. ;) Naruto zawsze chce konkurować z Sasuke na swój sposób z nim wygrywa, aż jestem ciekawa ich wspólnej drogi do ex-przyjaźni. Sasuke niby zły, niby obojętny, ale chyba by chciał się znowu z nim frendzić <3 i jego sławny tekst do Sakury „jesteś irytująca” zawsze mam takie radosne ciary, gdy to czytam – radosne, bo nie lubię Sakury :P

    Kurs był, ojej, sama nie wiem Hanabi i jej chamski podryw nim zawładnęły xD momentami młoda Hyuuga robiła się strasznie bezczelna i to w taki śmieszny sposób – nie wiem, co Hinata musiała poczuć, słysząc z ust młodszej siostry słowo MASTURBACJA… ja nawet odczułam lekkie zażenowanie :D
    Gaara widać bardzo chce się zbliżyć do Hinaty – Naruto działaj, bo ci ją zwiną sprzed nosa!
    Z tego co powyżej czytam, to chcesz ich płynnie połączyć razem… nie wiem czy mi się to podoba zważywszy n to jak rzadko są rozdziały na Monsunie… :( ale ty tu rządzisz, ja się muszę dostosować ;)

    Tyle ode mnie, mam nadzieje jeszcze się w najbliższym czasie u ciebie wypowiedzieć ;)
    Czekam na następny rozdział, weny~!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio mam taki kocioł, że sama rzadko tu bywam :) To też nie masz za co przepraszać :) ja wszystko rozumiem ;)
      No cóż, nie zawsze będzie tylko o tej dwójce :) Takie wyczekiwane momenty potrafią być dużo bardziej interesujące.
      Wiadomo jak jest z Naruto. Każdy go uwielbia, a czy Uchiha może być wyjątkiem? Odpowiedź myślę, że każdy zna. Teraz tylko trzeba pozwolić naszemu wesołkowi działać :)
      Różnica pomiędzy siostrami jest duża. Lubię, gdy bohaterowie w historiach się rozwijają i uczą. Celowo podkreślam przepaść jaka jest w ich relacjach. Zobaczymy co dalej z tego wyniknie.
      Masz rację, ja tu rządzę :) choć zwracam uwagę na to co piszą czytelnicy. Do każdej historii mam jakiś plan ułożony w głowie, bądź na papierze. Raczej się go trzymam, bo tak jest lepiej i spójnie. Musisz się więc uzbroić w cierpliwość, bo trochę to potrwa, zanim ta dwójka wejdzie na właściwy tor :))
      Dziękuję za komentarz :)

      Usuń
  6. WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!
    I tak, tak wiem , że są dopiero za kilka dni, ale wyjeżdżam i prawdopodobnie nie będę miała możliwości złożyć Ci życzeń w dniu urodzin. ( Co niestety stało się w zeszłym roku.)
    Tak więc życzę Ci wszystkiego najlepszego, aby wszystkie twoje marzenia się spełniły, dużo, dużo wolnego czasu, jeszcze więcej miłość, aby niczego Ci nigdy nie brakowało, żebyś była szczęśliwa i zawsze miała powód aby się uśmiechać.
    Przepraszam, że tak krótko i że dawno nie pisałam, ale obiecuje, jak wrócę to nadrobę zaległości.
    Lisek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wierzę!!! Masz tak dobrą pamięć do dat, czy gdzieś to sobie zapisałaś? :D Dzięki wielkie. Nawet nie wiesz jak poprawiłaś mi humor :)) Będę się od dziś szczerzyć, aż do dnia moich urodzin. Przebiłaś dosłownie wszystkich.
      Dziękuję za pamięć, życzenia i to, że dalej tu zaglądasz :)

      Usuń
  7. Ejj z nowu nie ma kontynuacji? :( Skorupa Żółwia była tak piekielnie świetna że czytałam ją cała noc, ale przeczytałam! XD strasznie czekam no ciąg dalszy Labiryntu i Tego Monsuna. Prooosze wróć do nas :( tym bardziej że bardzo mało jest opowiadań naruhina (oprócz tego znam tylko jedno które jest bardzo fajne a autorka też niespodziewanie znikła) więc serio wracaj i pisz plooosie :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie ma, ale kiedyś będzie :) Czas pokaże kiedy :)
      Cieszę się, że Ci się podoba to co póki co jest :)
      Dziękuję za komentarz :)

      Usuń
  8. Przykro mi, że to już ostatni opublikowany rozdział tego opowiadania, bo bardzo mi się podoba. Moje serduszko bardzo się raduje, bo przede wszystkim jest o Naruhina.Bardzo mi się podobs i mam nadzieję, że za niedługo wleci Next! ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś miałam więcej czasu i weny na pisanie. Kiedyś też więcej czytałam innych opowiadań. Teraz cały czas łudzę się, że nadejdzie czas, że znowu będę mogła zasiąść do laptopa i naklikać jakiś rozdzialik. To też jak już ktoś wynajdzie sposób na zatrzymanie czasu, to ja chętnie skorzystam, aby zdążyć zrobić to na co czasu mi brakuje. Najpierw się wyśpię, a potem nadrobię braki w innych dziedzinach :)
      Dzięki za wszystkie budujące komentarze :) Dzięki tym wszystkim tekstom od czytelników czasem tu zaglądam i myślę, jak to zrobić, aby Was nie rozczarować i w końcu kiedyś dokończyć zaczęte historie :)

      Usuń